Monday 2 May 2011

Drugi most i pierwsza wyprawa autokarem

Wczoraj pokonałem kolejny most. Nagrałem film jak przechodziłem go - zobaczcie sobie jak chcecie. Co bardzo istotne na filmie jest pokazane, około 3/4 długości filmu jak przywołuję moją dziewczynę. Jest wtedy zbliżenie na gazetę i lekki ruch gazetą. Doznałem wtedy tzw wrycia się w most. Błędnik zaczął szaleć oraz miałem ochotę wyskoczyć. U mnie właśnie tak jest to objawiane. najlepsze jest to, że jak tylko szła w moją stronę to przeszło.
Najgorsze dla mnie jest to, że nieważne ile razy to przeszedłem ten sam lęk wraca i wraca. Còż trzeba będzie to też pokonać :) Bardzo to jest niestety irytujące i nie wiadomo na jakiej podstawie dla mnie tak to działa.
Pisałem również, że mój lęk wywołał tak zwany efekt sprzężny. Unikałem go non stop to on widząc moją bierną postawę ciągle mnie atakował i się bardzo rozròsł. Jak bardzo? Tego nie wiem. Jedyne co wiem, że o wiele za daleko. Zapytam o to moja Pani Psycholog. Doszło do tego, że zacząłem się bać praktycznie wszystkiego czym mam się poruszać oprócz znanych mi dróg moim samochodem. Dzisiaj rano zrobiłem duży krok i wsiadłem do autokaru do Naas z Dublina. Dodam ze ostatnim razem światłem do autokaru około roku temu i dostałem porządnego ataku paniki, ze aż wysiadlem w połowie drogi, bo nie dałem rady dalej nim jechać. Poza tym w Polsce nie byłem już 3 lata. Oczywiscie nakrecalo mnie to ze w jedzie on na jakis wysoki most. Hm...co tam. To też chcę pokonać. Moj doktor, szanowna Pani psycholog, która dała mi nadzieje i wiarę ze to przezwycieże zaznaczyła mocno ze muszę używać słowa chce zamiast muszę. Rzeczywiście zauważyłem ze przyniosło to porzadany efekt. 

Tyle na dzisiaj. Obejrzyjcie sobie film i zdjęcia Jak zwyciezalem i rozwalalem moja głupia robię.







No comments:

Post a Comment